Przeskocz do treści

Przyroda… Historia… Zdrowie…, czyli pierwsza Majówka A.D. 2011

Zachęceni zapowiadającą się wcześnie wiosną, w połowie kwietnia zaplanowaliśmy na początek maja majówkę. Żeby było tradycyjnie i historyczno-patriotycznie, bo to akurat 3 Maja, w program wpletliśmy wędrówkę do Dębu Rzeczypospolitej w Klonowie z niewielkimi wstawkami historycznymi.

Załamanie się pogody (zimno i spore przymrozki) studziły nasze zamiary. Jednak nie do końca bo jak widać zebrała się dość pokaźna grupka osób, którą jakościowo i ilościowo uwiecznił nasz dyżurny fotograf Marek:

Oprócz kilku osób przyjezdnych, których serdecznie przywitaliśmy, reszta, jak widać, sami swoi. Na szczególną uwagę zasługuje rozpiętość wieku pomiędzy najmłodszym siemioletnim Filipem Rydlem, a najstarszym Panem Kazimierzem Komoszyńskim. Oswajaliąmy atmosferę ciepłym uśmiechem. No i pojechali. Do Klonowa.

Nadrabiamy minami i wesołością, ale przecież pod tą rdzewiejącą tablicą i wśród torów zarastających różnorakim zielskiem jest smutno.

Jeśli chcesz poczuć
jak umiera szczytna idea
jak wygląda droga donikąd
i tęskni choćby za echem pospiesznego kroku
jeśli chcesz usłyszeć
mijający czas jak rdzą się przyobleka
jak skarży się wiatr w krzywiznach wybitych szyb
a krzykiem koślawym żalą się resztki drzwi
bezsensem istnienia w nieludzkiej samotności
zajrzyj na opuszczoną stacyjkę
na której lat temu dziesięć
odprawiono ostatni pociąg
donikąd... donikąd... donikąd...

A przecież Klonowo nie wypadło sroce..., i historią swą sięga czasów Sasinów. Prawdopodobnie założycielem wsi na prawie chełmińskim był biskup Otto Revel, który rozpoczął kolonizację puszczy od Sugajna do Klonowa. Pierwsza pisana wzmianka o Klonowie miała miejsce w roku 1379. Wieś założono na 40 włókach z których sołtys miał 4, gburowie 24, bartnicy 4. Każdy z użytkowników musiał płacić podatek na rzecz Kapituły Chełmińskiej z siedzibą w Kurzętniku. Wieś do 1804 należała do parafii Wlewsk. Po pierwszym rozbiorze, tak jak cała ziemia Lubawska i Michałowska została przyłączona do Prus. Niepodległość uzyskali mieszkańcy 18 stycznia 1920 roku w ramach powiatu brodnickiego. W 1932 wieś została włączona do powiatu działdowskiego. Te i inne historyczne informacje serwowała nam podczas wędrówki nasza historyk Ewa.

Bokiem pustego składowiska na drewno przemieszczamy się w stronę lasu...

...by wreszcie zanurzyć się w kipiącą zieloność lidzbarsko-górznieńskiego lasu wymieszanego spodem i górą gatunkami, czarujacego bajkowymi obrazami, rozświetlanymi, od czasu do czasu, przedzierającymi się zza chmur, promieniami słońca...

...i ścielącym się pod stopy bogatym w kolory i kształty kobiercem wiosennych kwiatów. Niektóre z nich staramy się zapamiętać.

Przekwitła już przylaszczka, to najwcześniejszy zwiastun wiosny

a przekwitała według poniższej instrukcji:

łacha śniegu
na jej brzegu
zaklęte w błękicie
budzące się życie
na wietrze drżąca
lekko pachnąca
bez listków koszuli
do ziemi się tuli
z jej sił zrodzona
wnet spręży ramiona
i wrota uchyli
dla
kwiatów,
ptaków,
motyli
i witać będzie

wciąż nowych gości
w wiosennej aurze
pełnej radości.

Swoje zrobiła i oddała miejsce innym.

Kwitną za to w kolejności:

groszek wiosenny

białe zawilce którym zdarzają się formy żółte

gwiazdnica wielkokwiatowa, ogromne ilości, czasem na zrębach całe łany

dąbrówka rozłogowa

fiołek leśny, piękny, delikatny, szkoda że nie pachnie

gajowiec żółty

szczawik zajęczy, który składa i rozkłada swe trójsercowe listki. Efekt składania można wywołać mocnym tupnięciem obok, stąd w nazwie zajęczy - jakby płochliwy.

W atmosferze wzajemnej pomocy...

...docieramy do tablic informacyjnych i zmierzamy w stronę dębu rzeczypospolitej

Jest! W całej okazałości, majestatyczny. Stoi w glorii swych lat (400 - 450 ?) i wymiarów. Czuje się dobrze, przyrasta na grubość, a ci co go widzieli dzieckiem, konstatują, że nie mogą wejść już do jego środka, bo chroni swe tajemnicze wnętrze coraz mniejszą szczeliną

Kolejna lekcja historii. Uczestniczący w naszej wędrówce Piotr Rydel, rolnik z Rumiana, pasjonat historii lat powojennych, pokazuje zdjęcia i materiały dokumentujące owe czasy.

Na platformie widokowej nad jarem Brynicy, Jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce z szemrania wody i poszumu szczytów drzew, można by wyczytać historię tej ziemi. Znów pomaga w tym Ewa.

Klonowo jak i sąsiedni Nosek, ze względu na rzeźbę i lesistość, były to miejscowości bezpieczne dla oddziału Ruchu Oporu Armii Krajowej. Nowo przyjęci jego członkowie, przy "Dębie Rzeczypospolitej" jako symbolu siły i trwałości w czasie, składali przysięgę wojskową. W jarze Brynicy, zbudowała swe ziemianki, zrzucona we wrześniu 1944 roku, grupa rozpoznawczo-dywersyjna, której celem było spenetrowanie terenu przed wkroczeniem Armii Czerwonej. Grupa ta w jarze brynickim, stoczyła bitwę z oddziałami niemieckimi. W wyniku ich beztroskiego działania zginęło 35 mieszkańców okolicznych wiosek.

Wracamy, wciąż w pięknej scenerii, Przez Buczkowo i Nosek do Klonowa...

...by na terenach Nadleśnictwa Lidzbark, po obejrzeniu muzeum, zamknąć za sobą symboliczną bramę. I podziękowawszy wszystkim uczestnikom, zakończyć 3 Majową "przygodę" zaproszeniem na kolejne wędrówki po lidzbarskich (i nie tylko) ścieżkach.

Dziękujemy również wszystkim osobom z Starostwa, Gminy Lidzbark, Lidzbarskiego i Górznieńskiego Parku Krajobrazowego, Nadleśnictwa Lidzbark, za pomoc w realizacji, życzliwość i zaopatrzenie w materiały poglądowe.

Tekst: Zbigniew Rzeszutko
Zdjęcia: Marek Szatkowski