Przeskocz do treści

Jubileuszowy spływ kajakowy

Tradycji stało się zadość!

W piękne, słoneczne południe, 24 sierpnia 2013 r. zwodowaliśmy przy młynie w Lidzbarku 26 kajaków, by odbyć piąty jubileuszowy spływ na trasie Lidzbark - Kurojady, spływ jak zwykle połączony z monitorowaniem czystości szlaku wodnego i zbieraniem śmieci po mniej zdyscyplinowanych uczestnikach wodnych atrakcji. Zaopatrzeni w worki, rękawiczki ochronne, ubrani w jubileuszowe czapeczki - ruszamy na szlak.

Pokonawszy miejski odcinek rzeki, silnie meandrujący w okolicy posiadłości państwa Marchlewiczów...

...wypływamy na Lidzbarskie jezioro.

Tu czekamy aż pojawią się wszystkie obsady kajakowe, by w komplecie i bezpiecznej kolejności (uwzględniając ratowników) wyruszyć na Markowe i dalej już korytem rzeki.

Przy wejściu na Markowe na brzegu, na wysokości swego domu wita nas Kazimierz Komoszyński, jeden z ostatnich (prawdopodobnie) autentycznych kombatantów. Starania kilku osób o nadanie mu uprawnień trwały kilka lat. Udało się.

Żegnają nas lekko znudzone kaczki krzyżówki.

Płyniemy korytem rzeki. Spodem woda, wokół jeszcze zieleń, ale już z lekkimi przebarwieniami zapowiadającymi jesień, górą błękit nieba, spokój cisza, relaks całkowity.

Tylko od czasu do czasu spod wody wystaje niebezpiecznie ostry konar...

...a wzdłuż brzegu leżą zwalone olbrzymy...

...lub tworzą nad nami żywe zielone mosty.

Jedna z kłód przegradza koryto. W środku lekko zagłębia się w wodę. Trzeba rozpędzić się i szorując dnem o pień pokonać przeszkodę.

Nie zawsze się to udaje, ale od czego jest pan Zbyszek - ratownik. Każdemu pomoże:

Nurt rzeki coraz spokojniejszy, coraz więcej zieleni po brzegach. Znak, że coraz bliżej meta - śluza w Kurojadach.

Wyciągamy się. Jedni szczęśliwi, że się skoczyło inni żałują, że tak krótko...

Przemieszczamy się na teren funkcjonującego już od pewnego czasu ośrodka "Wellavil" w Kurojadach, gdzie czeka na nas posiłek, szklanka piwa, no i niezawodny Pan Krasiński ze swoim akoredeonem, wtórujący spontanicznie tworzącym się chórkom, raz męskiemu raz żeńskiemu.

Jeszcze na koniec wspólna fotografia. Jesteśmy szczęśliwi i usatysfakcjonowani że udało się nam w piękny słoneczny dzień wyciągnąć z domów taką liczbę osób i wspólnie, w sposób interesujący spędzić czas w pięknych lidzbarskich plenerach. Dziękujemy wszystkim uczestnikom i oczywiście zapraszamy na kolejny spływ za rok.

W imieniu Zarządu Stowarzyszenia "Wrota Mazur"dziękuję wszystkim członkom (a szczególnie dwu paniom Barbarze i Ewie) którzy przyczynili się do organizacji i przeprowadzenia spływu, dziękuję ratownikom, kierownictwu ośrodka w Kurojadach oraz częściowemu sponsorowi naszej imprezy - Lasom Państwowym. Zapraszam do wspólnego działania i uczestnictwa w kolejnych akcjach i w życiu Stowarzyszenia.

Zbigniew Rzeszutko